Suplementy – tak czy nie ?

W ostatnim czasie spotkaliśmy się z wieloma rodzicami dzieci, u których zdiagnozowano autyzm i w tych rozmowach przeważnie pojawiał się temat suplementów. Zawsze podchodziliśmy do tego poważnie, ponieważ doskonale rozumiemy te wszystkie obawy związane z niedoborami witamin, mikroelementów, wybiórczością w jedzeniu i ewentualnym wprowadzeniem diety. Sami na początku naszej drogi po przeczytaniu pierwszej lektury jaką był przewodnik terapii medycznych dla chorób ze spektrum autyzmu dr Jaquelyn McCandless „Dzieci z głodującymi mózgami” zaczęliśmy się zastanawiać nad sprowadzeniem ze USA suplementów rekomendowanych w tej książce. Później zaczęliśmy poszukiwać informacji na temat wchłanialności takich preparatów i postanowiliśmy postawić na ekologiczną żywność, dietę bezmleczną, bezglutenową i bezcukrową dla naszego syna. Gdzieś „tam w nas” zwyciężyło przekonanie, że wyizolowane, syntetyczne składniki odżywcze stosowane w formie suplementów, nie mogą zastąpić nieprzetworzonej żywności.

Autorzy T. Colin Campbell i Thomas M. Campbell II twierdzą, iż suplementy to nie jest droga do trwałego zdrowia, a ich stosowanie może wywołać nieprzewidziane skutki uboczne, jeśli tylko polegamy na suplementacji i zapominamy o wartościowej zróżnicowanej diecie.  Warto sobie samemu odpowiedzieć, czy złe nawyki żywieniowe, nieodpowiednią dietę jesteśmy w stanie przezwyciężyć łykaniem tabletek. Z naszych obserwacji wynika, iż ludzie pomimo wielu chorób, dolegliwości, nie zmieniają nic w diecie, jedzą takie samo pożywienie jak do tej pory, a zarazem otwarcie mówią o stosowaniu przeróżnej suplementacji nie widząc większych efektów. Z tego wynika, że tylko poprawiają sobie samopoczucie i usprawiedliwiają się przed samymi sobą. Spożywanie wizolowanych składników odżywczych i oczekiwanie takich korzyści, jakie zapewnia żywność nieprzetworzona, pełnoziarnista to swego rodzaju koncert życzeń, który wynika z niewiedzy.

Oczywiście we wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek, każdy z nas jest inny i nie można wszystkich mierzyć jedną miarą. Choć współczesne społeczeństwo ma obsesję na punkcie suplementów, która skutecznie odciąga jego uwagę od innych, ważniejszych danych na temat odżywiania, to nie oznacza to, iż suplementów należy unikać za wszelką cenę. Jak podają wyżej wymienieni autorzy suplementy to „pigułki oddzielone od natury”, dlatego, że zdrowa dieta oparta na świeżych, ekologicznych produktach roślinnych, które są uprawiane w zdrowej glebie, łącznie z aktywnym stylem życia na świeżym powietrzu, są najlepszym drogowskazem, odpowiedzią na problemy zdrowotne. Powrót do korzeni, do natury, do naturalnego stylu życia zapewnia wiele niezliczonych korzyści naszemu organizmowi.
W obecnych czasach, tak przerażającego pośpiechu można nie zauważyć, zbagatelizować, że to co naturalne, proste, szybciej się wchłania. Stare jak świat powiedzenie mówi, iż jesteśmy tym co jemy, a właściwie tym, co trawimy lub bardziej tym, czego strawić nasz organizm nie jest w stanie. Często czujemy się niewolnikami własnych przyzwyczajeń, strach przed rozpoczęciem czegoś  nowego i całkowitą zmianą sposobu żywienia potrafi być o wiele gorszy niż sama dieta.

Głęboko wierzymy w to, co zrobiliśmy do tej pory to, co robimy nadal, bo sprawdziło się. Dieta to jako jedna z form leczenia naszego syna. Im wcześniej sobie to uświadomimy i zaczniemy spożywać odpowiednie pokarmy, tym lepszy będzie ogólny stan naszego zdrowia.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *