Przepis na domowe bezy

Uwielbiam bezy, bo to zdrowa słodkość obowiązkowa dla każdego dużego i małego łasucha. Kiedyś dawno, dawno temu będąc dzieckiem wielokrotnie próbowałem robić bezy ręcznie za pomocą trzepaczki. Efekty wizualne po upieczeniu były bardzo mizerne, a to ze względu na słabo ubitą pianę. Nie potrafiłem nadać moim bezom odpowiedniego kształtu, a nawet jeśli się udało to podczas pieczenia bezy rozlewały się i traciły swój wygląd. Były zmorą mojego dzieciństwa.
Do wszystkiego trzeba dorosnąć, nawet do zrobienia tak prostej słodkości jaką są bezy. Moje dzisiejsze bezy wyszły takie kruche z zewnątrz, delikatne, rozpadające się niemal w ustach, przepyszne i ładne dla oka. Można je zrobić na jakąś okazję, do przystrojenia tortu lub po prostu gdy mamy nadmiar białek. Dzisiaj jestem przekonany, iż aby zrobić dobre i ładne bezy bezwzględnie potrzebny jest mikser, który poradzi sobie z długim ubijaniem piany. Do lepszego efektu wizualnego do udekorowania użyliśmy karobu w proszku.
Składniki
- białka – 4
- cukier trzcinowy (puder) – 250g
- mąka ziemniaczana – 1 płaska łyżka
- sól himalajska – 1 szczypta
Przygotowanie
Białka ubijamy na sztywno wraz ze szczyptą soli. Potem powoli po 1 łyżce dodajemy cukier ciągle ubijając. Po dodaniu ostatniej partii cukru, dodajemy mąkę ziemniaczaną i jeszcze przez chwilę ubijamy. Tak ubitą pianę nakładamy do worka cukierniczego i za pomocą różnych końcówek formujemy nasze bezy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Należy pamiętać o zachowaniu odstępów pomiędzy bezami, ponieważ podczas pieczenia nieco powiększają swoją objętość. Pieczemy w nagrzanym piekarniku w temperaturze 120 stopni C, góra – dół z termoobiegiem przez 60 minut. Należy pamiętać, iż temperaturę pieczenia dostosowujemy do swoich piekarników, gdyż każdy może piec nieco inaczej. Może też zajść potrzeba nieco ten czas skrócić lub nieco go wydłużyć.
Zrobiliśmy także dla porównania bezy z ksylitolem. Myśleliśmy, że te zrobione na bazie cukru trzcinowego będą ciemniejsze, ale praktyka pokazała coś zupełnie odwrotnego. Bezy z ksylitolem podczas pieczenia przybrały kolor bardziej wpadający w beż.
Drugą różnicą jaka się pojawiła to taka, że po godzinie pieczenia bezy były gumowane i pomimo jeszcze 30 minutowego przebywania w piekarniku bezy przybrały taką konsystencję – pianki. Był to dla nas dobry znak, ponieważ Szymonek wielokrotnie dopytywał się czy kiedykolwiek będzie mógł spróbować słodkości w postaci pianki. Nie mieliśmy pomysłu na zaspokojenie jego ciekawości, a tu całkiem przypadkiem upiekliśmy dwie pieczenie przy jednym ogniu. Jednak po trzech godzinach jak chcieliśmy ich spróbować ponownie okazało się, że bezy oddały i zrobiły się chrupiące 🙂
Składniki:
- białka – 2
- cukier ksylitol (puder) – 80g
- mąka ziemniaczana – 1 płaska łyżeczka
- sól himalajska – 1 szczypta
Po co mąka ziemniaczana?! Wystarczy dobrze ubić białka….
Tak, wystarczy ubić białka i bezy też wyjdą – jednak u nas po wyłożeniu na blaszkę traciły swój kształt, mąka ziemniaczana sprawiła, że beza uzyskała grubszą i twardszą warstwę zewnętrzną. Chodziło o to, by ją wzmocnić.
5pzmp1
Your point of view caught my eye and was very interesting. Thanks. I have a question for you.