Domowe chipsy ziemniaczane

Chipsy ziemniaczane to jedna z najpopularniejszych i najbardziej lubianych przekąsek przez dzieci, a śmiem twierdzić, iż w niektórych sytuacjach także przez dorosłych. Te tradycyjne dostępne w sklepach nie należą do zdrowej żywności, a to za sprawą oleju palmowego. Globalny popyt na olej palmowy wzrasta, zgodnie z przewidywaniami do roku 2020 się podwoi, a do 2050 r. potroi. Nieustający wzrost zużycia oleju palmowego pociąga za sobą wycinanie coraz większych obszarów lasów deszczowych pod plantacje palmowe. To z kolei powoduje, że zwierzętom zamieszkującym te lasy zaczyna brakować przestrzeni życiowej. Systematycznie niszczone są w ten sposób najcenniejsze przyrodniczo miejsca na Ziemi.
Olej palmowy jest bardzo popularnym dodatkiem do żywności. Jest tani, łatwo dostępny, ma długi okres trwałości i można go przechowywać w temperaturze pokojowej, dlatego jest atrakcyjny dla firm spożywczych. Czasami olej palmowy na etykietach ukrywa się pod pojęciem olej roślinny, a także tłuszcz roślinny lub tłuszcz roślinny utwardzony. Olej palmowy brzmi naturalnie, nieszkodliwie, jednak po rafinacji zmienia kolor i podczas obróbki termicznej pozbawiony jest składników odżywczych. W żywności znajdziemy go także pod postacią dodatków spożywczych, np. w emulgatorze E471, często stosowanym do produkcji margaryn. Olej palmowy zawiera do ok. 45% niekorzystnych dla organizmu nasyconych kwasów tłuszczowych, sprzyjających otyłości, cukrzycy typu II i wzrostowi złego cholesterolu LDL we krwi.
Od dwóch dni próbowaliśmy zrobić chipsy ziemniaczane w piekarniku, które byłyby zdrowszą wersją tych dostępnych w sklepach, ale na chwilę obecną efekt końcowy nie bardzo nas zadowala. Może jest to wina piekarnika? Będziemy nadal próbować:).
Szymonek od jakiegoś czasu dopytywał się czy będzie mógł kiedyś spróbować chipsów ziemniaczanych i postanowiliśmy zrobić na szybko wersję smażoną. W związku z tym zrobiliśmy chipsy ziemniaczane smażone na głębokim tłuszczu (olej rzepakowy tłoczony na zimno). Zasada jest podobna jak przy frytkach, ale chipsy pieką się dużo szybciej od frytek. Ziemniaki pocięliśmy na szatkownicy i wyszły nam plasterki grubości 1-2mm., grubość jest związane z siłą docisku ziemniaka do szatkownicy. Po wystudzeni mogliśmy się cieszyć domowymi chipsami, bez oleju palmowego, bez żadnych konserwantów i polepszaczy smaku. Efekt końcowy był bardzo zadowalający, chipsy były smaczne, chrupiące, a przede wszystkim smakowały chłopakom. Wyglądem niczym nie odbiegały od tych kupowanych w sklepach.